Freshmag Freshmag
  • Kontakt
  • O nas
  • Newsy
  • •
  • Wydarzenia
  • •
  • Miejsca
  • •
  • Magazyn
    • Lifestyle
    • Moda
    • Kuchnia
    • Aktywnie
    • Czytelnia
    • Muzyka
    • Ludzie
    • Komiksy
  • •
  • Relacje
  • •
  • Wywiady
  • •
  • Festiwale
  • •
  • Konkursy
  • Kontakt
post-image

Frisbee to już nie tylko zabawa

Wywiad z Michałem "Szopenem" Maciołkiem



| Aleksandra Dobieżyn

Zapraszamy do wywiadu z Michałem „Szopenem” Macioł­kiem, który jest pasjonatom i zawodnikiem rzucającym frisbee. Szopen opowiada nam o zajawce, zdrowiu i radości, a także ener­gii i pasji płynącej z uprawiania tego sportu.


FRESHMAG: Który kraj jest kołyską frisbee? Gdzie to wszystko się rozpoczęło i kto jest prekursorem tego sportu w Polsce? 

Michał: Wszystkie sporty związane z latającym dyskiem narodziły się w Stanach Zjednoczonych: studenci pewnego uniwersytetu zaczęli rzucać metalowymi foremkami po ciastach firmy „The Frisbie Company” i tak się to wszystko zaczęło. Potem to ewolu­owało i z przeróżnych gier i zabaw wyłoniły się sporty, a ostate­cznie dyscypliny związane z latającym kawałkiem plastiku. W Pol­sce prekursorem dyscypliny krzewiącej kulturę sportową nazy­wanej „Ultimate Frisbee” był Goeff Schwarz, który w 1997 roku wciągnął do gry swoich studentów z Poznania. Z początku, dru­żyna z Wielkopolski wspomagana zagranicznymi znajomymi Grande Papy polskiego Ultimate (tak nazywamy w naszym gronie Goeff'a - uśmiech), z powodu braku turniejów krajowych wyje­żdżała na turnieje zagraniczne. Z czasem jednak pojawiali się chę­tni i wyłaniały się coraz to nowsze drużyny. Geoff wyprowadził się ostatecznie do Wrocławia i tam założył swoją drużynę WD-40 (obecnie FLOW Wratislawa). Nie zmieniło to jednak sytuacji w Po­znaniu, gdzie do dzisiaj aktywnie trenuje założona przez Goeffa, pierwsza drużyna Ultimate w Polsce nosząca nazwę „Uwaga Pies!”. Pierwszy turniej w Polsce, odbył się w 2004 roku oczywi­ście w Poznaniu - przyjechało na niego 7 drużyn głównie zagra­niczni znajomi Goeffa. 

FM: Frisbee kojarzy mi się z plastikowym, okrągłym talerzem, obdarzonym jarzeniowymi kolorami. Z czego więc wykonany jest najlepszy sprzęt i czy musi on spełniać jakieś określone normy dotyczące wymiarów i wagi? 

M: Najbardziej popularną firmą na świecie, produkującą najle­psze dyski jest Discraft. Chociaż firma Wham-O ma zastrzeżoną dla siebie nazwę „frisbee”, to Discraft jest uważany przez większość graczy (również mnie), za najlepszą firmę produkującą dyski. 
Grać można praktycznie wszystkim co ma właściwości lotne, jednak polecam kupić sobie profesjonalny dysk chociażby na Allegro. Dla przykładu, do samego Ultimate używamy dysku, który waży 175 g i posiada tzw. certyfikat UPA (Ultimate Player Asosiation). Każdym dyskiem, który posiada takie zaświadczenie, można grać na turniejach. 

Frisbee, to wciąż mało popularny wśród polskiej młodzieży sport. Dlaczego więc Twój wybór padł na taki rodzaj aktywności fizycznej? 

M: Faktycznie, to jeszcze mało popularny sport i wciąż jesteśmy daleko w tyle za naszymi zachodnimi sąsiadami, którzy rzucają już od dawna. Chociaż jak już wspominałem wcześniej, jest coraz le­piej. Jeżeli chodzi o mnie, to frisbee wybrałem przypadkiem. Na początku była to dla mnie tylko zabawa, która ostatecznie prze­rodziła się w całkiem poważny sport. Kiedy zaczniesz, ciężko jest już odłożyć dysk - może to przez wspaniałych ludzi, z którymi mam okazje grać na co dzień i na turniejach. Właściwie ze wszy­stkich graczy wręcz emanuje pozytywna energia. Może to przez to nie­samowite uczucie, które towarzyszy każdemu rzutowi dys­kiem - cię­żko jest to opisać, trzeba samemu rzucić i sprawdzić (uśmiech). 

f

Dla kogo przeznaczony jest ten sport? Czy każdy jest 
w stanie nauczyć się poprawnie rzucać i łapać frisbee? 

M: Każdy bez względu na wiek i predyspozycje fizycznie może się nauczyć rzucać, wystarczy odrobina cierpliwości i praktyki. 

Jakie korzyści dla ciała i zdrowia, płyną z rzucania frisbee? Jak wyglądają treningi profesjonalnych graczy? 

M: Sam Ultimate, to przede wszystkim bardzo dużo biegania i ska­kania. Korzyści dla zdrowia są naturalnie ogromne - nie jest to również bardzo urazowy sport, ponieważ sama rozgrywka jest 
w założeniu bezkontaktowa. Ultimate rozwija wszystkie partie mięśni, dlatego wielu z naszych graczy uprawia często po kilka różnych dyscyplin. 

Poznańska drużyna frisbee trenuje przede wszystkim w par­kach, na polanach, itd. Czy istnieje już jakieś profesjonalne miejsce dla graczy, boisko, hala? Czy może ten sport nie wymaga takiego zaplecza? 

M: W lecie trenujemy głównie na TKKFie i Cytadeli, ponieważ potrzebujemy boiska o wymiarach zbliżonych do boiska piłkar­skiego, a nie stać nas na wynajem profesjonalnego. Kiedy robi się zimno przenosimy się do hali. 

Jak mógłbyś zachęcić czytelników FRESHMAG'a do rozpo­częcia przygody z taką zajawką? 

M: Wystarczy wyjrzeć za okno i zobaczyć jaka jest pogoda (uśmiech). Frisbee to niekończąca się zabawa - łączy ludzi, otwie­ra umysł i poprawia samopoczucie. Spróbujcie sami, na pewno nie pożałujecie. 

Info:  www.uwagapies.com.pl

Galeria

Frisbee to już nie tylko zabawa
Frisbee to już nie tylko zabawa

Najnowsze wydanie

Pobierz

#94

Wydarzenia

  • Dzisiaj
  • Jutro
  • Pojutrze
Brak wydarzeń
Kasia Lins z nową płytą zaczaruje klub Blue Note

Kasia Lins - Zabójcza Trasa

Blue Note Poznań • 20:00

Brak wydarzeń
  • Freshmag
  • Newsy
  • Wydarzenia
  • Miejsca
  • Magazyn
  • Relacje
  • Wywiady
  • Festiwale
  • Konkursy
©2017 Freshmag