
Nie narzekają na brak zajęć
Catz n Dogz
| Michał Rzyszczak
Niektórzy twierdzą, że Catz n Dogz są najlepszym eksportowym dobrem muzycznym naszego kraju. Grają na imprezach na całym świecie i godnie reprezentują naszą scenę klubową. Ze szczecińskim duetem spotkaliśmy się przed imprezą This Is Not The End w poznańskim klubie Eskulap, gdzie odbyła się prapremiera ich najnowszego albumu.
Mamy początek roku, więc może pokusicie się o małe podsumowanie 2012 roku. Zwiedziliście kawałek świata, nagraliście 12. część kultowej serii Body Language, co jest sporym wyróżnieniem, więc chyba można powiedzieć, że był to dla Was bardzo udany rok?
Był bardzo udany, chyba najlepszy jak do tej pory dla Catz’ n Dogz. Tak jak mówisz składanka Body Language była dla nas dużym wyzwaniem i spędziliśmy nad jej kompilowaniem kilka miesięcy. Chcieliśmy bardzo, aby wyróżniała się od innych mixów, które można ściągnąć za darmo z Internetu. Dlatego poprosiliśmy naszych znajomych aby przygotowali dla nas nowe kawałki, które ukażą się tylko na tej składance oraz wyszukaliśmy nagrania, które dostępne były wcześniej tylko na vinylach. Przygotowaliśmy tez kilka editow i postaraliśmy się aby była różnorodna. Bardzo dużo podróżowaliśmy w zeszłym roku, zrobiliśmy kilka tourów po USA, Australii, Brazylii, Japonii oraz przede wszystkim graliśmy dużo w Europie. Razem z Burnem w Polsce zorganizowaliśmy 10 imprez promujących naszą wytwórnię Pets i artystów na niej wydających. Rozpoczęliśmy też prace nad naszym 3 albumem.
Swoją wspólną przygodę z muzyką zaczynaliście w 2005 roku jako 3 Channels, dwa lata później ujawniliście się jako Catz’ N Dogz. Te dwa projekty działały przez pewien czas równolegle. Czym one się od siebie różniły? I czy macie jeszcze zamiar reaktywować 3 Channels?
Dużo osób zadaje nam to pytanie ostatnio. Jako, że zaczynaliśmy w 2005 roku tworzyliśmy wtedy trochę inną muzykę: techhouse i minimal, ale zawsze na imprezach nie graliśmy tylko jednego stylu i nasze produkcje też nie ograniczały się tylko do tych gatunków. Nie chcieliśmy być kojarzeni z tylko jednym gatunkiem i postanowiliśmy zmienić nazwę. Było to dosyć ryzykowne, bo dużo ludzi znało już 3 Channels i przez pewien okres graliśmy mniej, dzięki czemu mogliśmy się więcej skupić na produkcjach. Teraz wiemy, że to był bardzo dobry krok. Ludzie ufają naszej selekcji i często sami promotorzy nie wiedzą co będziemy grali. Lubimy zaskakiwać i dzięki tej zmianie możemy sobie na to pozwolić.
Jesteście już dobrze znani i cenieni w świecie muzyki elektronicznej, związaliście się z topową berlińska wytwórnią Get Physical. Jak do tego doszło, że dwóch chłopaków ze Szczecina zaszło tak daleko? Jaka jest Wasza recepta na sukces?
Wymagało to oczywiście bardzo dużo pracy nad własnymi produkcjami przede wszystkim. Zaczynaliśmy od organizacji własnych imprez, zapraszania dj’ow do Szczecina. Później sami byliśmy zapraszani. Poznaliśmy dużo ludzi, nawiązaliśmy wiele przyjaźni, które trwają do dziś. Najważniejsze są własne produkcje i praca. Nie poddawanie się przy niepowodzeniach. Zawsze chcieliśmy związać się z max 3 wytwórniami, na których wydawali byśmy swoją muzykę. Na początku były to Trenton, Crosstown Rebels i Trapez. Po zmianie nazwy zawiesiliśmy swoja wytwornie Channels Records, otworzyliśmy nowa Pets Recordings i związaliśmy się z Dirtybird oraz Get Physical. Dzięki temu możemy wydawać różnorodne produkcje na różnych platformach. Na Dirtybird są to rzeczy bardziej housowe i basowe, Get Physical to nasza ciemniejsza strona, a na swojej wytworni nie ograniczamy się w ogóle (uśmiech).
Obecnie chyba nie możecie narzekać na brak zajęć. Dużo gracie, tworzycie muzykę oraz prowadzicie swoją własną wytwórnię Pets Recordings. W jaki sposób godzicie ze sobą te wszystkie „obowiązki”?
Jest tego sporo, ale na szczęście jesteśmy we 2 także dajemy radę. Obecnie przy organizacji imprez pomaga nam jedna osoba, pracuje też dla nas osoba zajmująca się prasówką dla wytworni, promo wytwórni robi nam firma z UK, a sprawami licencji i prawnymi zajmuje się kto inny. Wcześniej robiliśmy wszytko sami i nie był to najlepszy pomysł, bo pod koniec dla nas nie było już czasu aby słuchać muzyki.
Wydawnictwa dla Pets Recording zbierają dobre recenzje. W jaki sposób dobieracie artystów, których muzykę wydajecie i na jaki jej rodzaj się nastawiacie?
Staramy się, aby wydawnictwa różniły się od siebie. Często mieszamy EP’ki aby raz pojawiło się coś klubowego, później coś bardziej eksperymentalnego itd. Zależy nam, aby nakładem Pets ukazywała się dobra muzyka, nie zależy nam aby być w top 10 najlepiej sprzedających się utworów. Główny klucz to utwory, które nam się podobają. Dużo szukamy po Internecie, sprawdzamy wszystkie demówki. Głownie jednak dostajemy muzykę od znajomych, którzy wysyłają nam swoje produkcje albo polecają innych. Staramy się o jak najlepszą jakość wydawnictw i jak najlepsza promocje dla naszych artystów.
W najbliższych dniach ukaże się nakładem Waszej wytwórni krążek „Friends Will Carry You Home Too”. Co możecie powiedzieć o tym wydawnictwie? Czego możemy się spodziewać odpalając te dwie płyty?
Spędziliśmy nad tym projektem ponad pół roku zbierając utwory. Pierwszy CD to mieszanka klubowych kawałków. Na drugi CD poprosiliśmy artystów, aby przygotowali utwory, które zawsze by chcieli zrobić, ale nie mieli gdzie wydać. Jest to CD na pewno, które dużo ludzi będzie słuchać w aucie albo w domu. Chcieliśmy aby jedna płyta od drugiej bardzo się różniła stylami, ale aby były to utwory, które kojarzą się z Pets. Powstało też około 10 wideoklipów do wybranych utworów, w lutym ukaże się też składanka na vinylu. Przygotowaliśmy też plecaki z logo składanki, a okładka została zaprojektowana przez artystkę z Belrina i w całości jest zaprojektowana ręcznie.
Na prapremierę „Friends Will Carry You Home Too”, która odbędzie się 9 lutego wybraliście poznański Eskulap. Dlaczego akurat to miejsce i jak możecie zareklamować tą imprezę?
Jest to miejsce, w którym byłem na jednej ze swoich pierwszych imprez w życiu. Ma swoją legendę, jest przestrzenne i myślę, ze świetne nadaje się na taką imprezę. Przygotowaliśmy też projekt – instalację wideo, która będzie miała premierę tego dnia i z którą będziemy podróżować po festiwalach i klubach