?Melancholia jest częścią egzystencji i muszę ją zaakceptować, aby być szczęśliwym?
Daniel August (GusGus)
| Martyna Pietrzak
Śmiało można stwierdzić, że GusGus to muzyczna legenda. Islandzka formacja stworzona w 1995 roku od ponad 20 lat serwuje swoim fanom muzykę w najlepszym wydaniu. Ich znakami rozpoznawczymi stały się niebanalne bity i syntezatorowe brzmienia połączone z lirycznym wokalem. Od kilku lat za wyjątkowością grupy stoją Biggie Vieira i Daniel August. Nieprzewidywalna elektronika GusGus ma także rzesze fanów w Polsce. Już 21 maja charyzmatyczni Islandczycy zawitają do stolicy Wielkopolski i po raz kolejny rozgrzeją poznańską publiczność do czerwoności. Z Danielem, połową grupy GusGus, na kilka dni przed koncertem rozmawiam o nowej płycie, o muzyce, o inspiracjach i?o modzie.
Polacy uwielbiają GusGus i kochają Waszą muzykę. 21 maja po raz kolejny zagracie koncert w Poznaniu, tym razem promować będziecie najnowszą płytę „Lies Are More Flexible”. Powiedz mi, co kojarzy Ci się z tym miastem? Lubisz tu wracać?
Szczerze mówiąc, to nie widziałem zbyt wiele samego miasta, ale muszę przyznać, że uwielbiam grać dla poznaniaków. Robiliśmy tu fantastyczne koncerty, za każdym razem ludzie byli bardzo otwarci na muzykę, po prostu ją chłonęli. To naprawdę świetne doświadczenie.
A co kojarzy Ci się z Polską?
Kiedy myślę o Polsce, to widzę piękny, wspaniały kraj z mnóstwem pozytywnych i wesołych ludzi. To kraj ze wspaniałą kulturą i mroczną przeszłością, która dziś została przepracowana. Polacy są uczciwi i pracowici, a ja bardzo lubię ich towarzystwo.
Inspirują Cię koncerty grane w innych krajach?
Oczywiście, że tak. Każdy kraj jest inny, każdy koncert jest inny – ma swoją niepowtarzalną wibrację, swój własny klimat, którego po prostu nie da się odtworzyć. Możemy grać w tym samym klubie, w tym samym mieście, ale i tak mamy dwa zupełnie różne koncerty. Każdy koncert ma swoją energię, która czyni go absolutnie niepowtarzalnym wydarzeniem. Ta różnorodność i niepowtarzalność jest czymś bardzo inspirującym.
Przeglądałam internetowe recenzje na temat Waszej najnowszej płyty „Lies Are More Flexible”, która najczęściej opisywana była słowami „hipnotyzująca” i „intrygująca”. Jak Ty byś ją opisał?
Płyta jest inspirowana elektroniką późnych lat 70., bity są nieco wolniejsze niż na naszych wcześniejszych albumach. Badaliśmy nowe sposoby podejścia do muzyki i nowe sposoby pokazywania emocji. Postanowiliśmy zrobić więcej arpeggio, czyli nut wznoszących się w górę i w dół. Zależało nam na stworzeniu nowych doznań, które będą różnić się od tych, które zaserwowaliśmy w poprzednich albumach. Myślę, że udało nam się je nieco złagodzić, ale mimo tego płyta jest energiczna i dynamiczna.
Jak wygląda Wasza praca nad płytą? Jesteście spontaniczni, lubicie improwizować?
Trochę jedno i drugie. Zdarza się, że Biggie i ja pracujemy oddzielnie. Ja tworzę teksty, melodie i własne dema, a on pracuje nad kombinacjami. Potem spotykamy się w studio i zaczynamy działać razem. Czasami improwizujemy od zera, czasem zaczynamy od czegoś, nad czym pracowaliśmy już wcześniej, czasem rzeczy rozpalają się zupełnie spontanicznie. Wstępnie skonstruowany materiał stanowi dla nas bazę, którą później się bawimy i improwizujemy.
Co sprawa Ci większą przyjemność: tworzenie muzyki czy koncerty?
Tworzenie oczywiście, to czysta przyjemność i radość. Tworzenie to praca, którą wykonuję po to, aby cieszyć się koncertami, które także są świetnym przeżyciem.
Zostawmy na chwilę muzykę. Kiedy oglądałam Wasze klipy i nagania z koncertów rzucił mi się w oczy Wasz wizerunek sceniczny, który jest bardzo spójny z tworzoną przez Was muzyką. Co chcecie zakomunikować za pomocą stroju? To dla Was ważna kwestia?
Tak, muszę przyznać, że przychodzi nam to całkiem naturalnie. Nasz wizerunek sceniczny pochodzi od tego kim jesteśmy, reprezentuje nas. Kiedy jesteśmy na scenie, chcemy pokazać się z jak najlepszej strony, chcemy pokazać publiczności najlepszą wersję siebie i zawsze wkładamy w to wiele pracy.
Co Was inspiruje w tej kwestii?
Cóż, wyobraźnia nie jest samonapędzająca, musi inspirować się wszelkimi formami sztuki, a nawet…codziennym życiem. Inspiracją mogą być chmury, które z minuty na minutę zmieniają swój kształt, inspirujący może być wiatr, albo rozmowa. Szalenie ważne jest bycie otwartym na różne formy sztuki, warto szukać inspiracji w tańcu, teatrze, sztuce wizualnej i teledyskach. Nasze umysły „trawią” te wszystkie różnorodne wpływy i natchnienia, które pozwalają nam kreować nasz sceniczny wizerunek.
Może to głupie pytanie, ale lubisz modę?
(śmiech) Jasne, że tak. Wierzę w modę stworzoną przez siebie. To trochę tak jak z muzyką, którą tworzymy. Moda musi być natchniona. Ubrania wyrażają naszą osobowość i pokazują to, kim jesteśmy. Zanim dokonamy wyboru tego, co chcemy nosić, warto uważnie się temu przyjrzeć, bo moda to naprawdę bardzo ciekawe zjawisko.
Masz jakieś ulubione ciuchy?
No pewnie! Są takie ubrania, które noszę znacznie częściej niż inne. Gromadzenie ubrań bywa kosztowne, więc trzeba być zaradnym i tworzyć własne wariacje rzeczy, które lubi się nosić.
Wystarczy mody, wróćmy do muzyki. Czy wyobrażasz sobie życie bez muzyki i bez GusGus?
Absolutnie nie. Muzyka jest tym, dla czego żyję, jest tym dzięki czemu oddycham. To integralna część mojej egzystencji. Życie bez muzyki byłoby biedne, szare i pozbawione mocy.
Co czujesz, kiedy myślisz o przyszłości?
Muszę przyznać, że ostatnio patrzę na życie bardzo pozytywnie, kiedy myślę o przyszłości mam dobre przeczucia. Rozpoczęliśmy pracę nad nowym materiałem i jestem tym bardzo podekscytowany. Mam wrażenie, że w przyszłości zrobimy jeszcze kilka wspaniałych rzeczy.
Czy jest coś, czego nie lubisz, coś co uprzykrza Ci życie?
Nie wiem. Nie lubię, gdy ludzie są negatywni i smutni, lubię otaczać się ludźmi myślącymi pozytywnie. Nie oszukujmy się – życie ma swoje wady i czasami zdarzają się smutne momenty, ale staram się go opanować. Melancholia jest częścią egzystencji i muszę ją zaakceptować, aby być szczęśliwym.
Cieszę się, że mogłam z Tobą porozmawiać, spotkamy się na poznańskim koncercie!
Dzięki! Wiem, że w Poznaniu będzie świetnie. Mówię z doświadczenia. To zawsze ogromna przyjemność, bo ludzie przychodzą na nasz koncert dla dobrej muzyki i świetnej zabawy, ludzie chcą przeżyć całe spektrum emocji. To jest niesamowite!
ENGLISH VERSION
People in Poland love GusGus and love your music. On 21st of may you’ll be playing a concert promoting your new record. What do you associate with this city? Do you like to come back here to Poznan?
I certainly love to play for the Poznan people. We’ve done excellent shows there. People have been very receptive and open to our music. It has been a good experience. Although i haven’t seen much of the city itself i know that the people are very open minded and friendly.
What do you associate with Poland?
When I think of Poland I think of a great country with plenty people, beautiful and fun. The country has great culture. Has some dark things in the past, but has worked it out. Polish people are decent, honest and hardworking. I like to be around them
A concert in the other countries inspire you?
Every country is different, every concert is different. Every concert has its own vibration. Its own vibe. We can play in the same club in the same city and still have 2 different concerts. The energy is always created in the moment and as long as we tune into that, that moment, we’ll gonna be fine. We’ll have a good time.
When I read the internet review of your new album, the word used most often was intriguing and hypnotic. How would you describe it?
It’s more inspired by 70’s electronic, late 70’s electronic. the beats are a bit slower than our earlier albums. We were just exploring new ways of approaching the music and new ways of conveying emotions. We decided to do a lot of arpeggios, which are notes climbing up and down. Our goal was to create different experience than we had done before and I think we succeeded in bringing it a little bit down but still the energy of it is as high as /it has to be?/. the weight and the importance of the music is as good as it has been.
How does work on a record look in your case? Are you spontaneous? Do you like to improvise?
Me and Birgir work sometimes separately. I work on lyrics and melodies and create my own demos and he’s working on combinations (I had problem with connection and I do not know if I understood correctly). Then I meet him in the studio and sometimes I start improvising, maybe from / a phrase?/, something I worked on before. Sometimes things ignite in a spontaneous way. It’s a bit of both. Bit of pre constructed material and then of course we’re able to play with it.
What gives you greater pleasure – creating music or playing concerts?
Creation of course. Creating something is what makes the concert worth enjoying. I am able to sit back, to relax and enjoy your but you have to get out in the field and do the work to be able to enjoy the concert.
Let’s leave music for a moment. I love fashion so I want to ask you about your stage image which is very consistent with your music. What do you want to communicate with your outfit? Is that an important issue for you?
Yes it comes quite naturally. It comes from who we are. It represents who we are. When we are on stage we want to show the best version and the most enjoyable presentation of who we are. It comes quite naturally. We put a lot of work into it but we want it to be accessible.
What is your inspiration in this case? Are you inspired by any other artists or just your imagination?
Well the imagination is not self-sprung. It has to be inspired by all kind of art forms and even everyday life. How clouds look like today, it’s different from one minute to the other and that can be an inspiration. How the wind blows and who we talk to. Of course it’s important to be open to other art forms and seek inspiration in /dance?/ and theatre and visual art and /videos?/. it all comes together in our minds and we digest the influence and inspiration.
It’s maybe a stupid question, but do you like fashion?
Sure, yeah. I believe in self-created fashion. It’s like the music that we make. Inspired. The clothes we wear are inspired by who we are and how we like. There are some fun things to look at in fashion and I think it’s important to give it a good look before you choose what you wear.
Do you have any favourite clothes?
Sure. There are some clothes that I wear more often than others. /But It’s limited by the purchase/. The need to accumulate clothing you like, sometimes it’s expensive and then be resourceful and find your variation of the thing you like.
Ok, so let’s come back to the music. Can you imagine your life without music and without GusGus?
Absolutely not. Music is what I live for, what I breathe for. It’s an integral part of my existence. Living without music would be poor, would be grey, powerless.
What kind of emotions do you feel when you think about your future? About the future of GusGus?
I have a good feeling about the future. We have started working on new material, on our next album and I’m really excited about that, about the future, both for me personally and the band. I have a feeling we’re gonna do some great stuff in the future. I feel excited about it. I have a very positive outlook on life at the moment.
Is there anything you do not like, something that makes your life uncomfortable?
I don’t like when people are negative. I like to surround myself with positive thinking people. I mean of course life has its downside and sometimes sad things are taking place and of course I don’t deny that or exclude it. I try to embrace the sadness, melancholy is a part of existence and I have to embrace it to be able to be happy as well.
I am really happy that I could talk to you. I am your big fan and it was a pleasure for me. I hope that we can see you at your concert in Poznań.
I hope to see you too. I know it’s gonna be great. I’m talking from experience, from what I’ve experienced. It’s always a pleasure, because people seem to be there for the music and eager to entertain themselves and have a good time. To experience the whole emotional spectrum
Thank you very much.
Thank you Martyna.
Podziekowania dla Dawida Lurki za pomoc przy wywiadzie.
fot. Kjartan Hreinsson