
Joana Says, czyli coś dla umysłu, ciała i duszy
Joana
| Rafał Szaroleta
Joana, czyli człowiek instytucja na klubowej scenie Poznania. To chyba wystarczy jako wstęp, bo Asi nie trzeba nikomu przedstawiać. Jednak warto wspomnieć, że dopiero teraz, po 18 latach działalności na scenie, startuje z cyklem imprez firmowanch swoją osobą. I to właśnie na "Joana Says" oraz jej pierwszym gościu skupiliśmy naszą rozmowę.
Joanna Says Rebolledo to dopiero Twoja „pierwsza” impreza w TAMY po prawie 8 latach działalności. Pytanie, dlaczego dopiero teraz startujesz ze swoim autorskim cyklem?
Przed otwarciem TAMY organizowałam różne cykle, począwszy od TECHNICAL GIRLS w Eskulapie, flower power w Mezzoforte, potem International Day Off wraz z Garry Holldmanem w już nieistniejących miejscach, jak 8 bitów, Stara Rzeźna i ponownie Eskulap. Organizowałam również dużo innych imprez wspólnie z moim kolektywem City Inside Art w Adrii, w Modenie i Spocie.
Otwierając TAMĘ skupialiśmy się na tym, żeby zapraszani przez nas artyści oraz organizowane imprezy były różnorodne. Już od samego początku zaczęliśmy od grubych bookingów i skupiliśmy się na tym, aby każda impreza była wyjątkowa, a swoje cykle rozwijali nasi rezydenci, czyli Feelaz - Acid Plant, Sin - Monoteism, Kevin The vries, Bambanou czy obecnie Shlømo pres. Welcome Back Devil. Tamowe cykle rozwijały się powoli, tak jak m.in. flagowy Wir czy Obsession, które spodobały się naszej publice i kontynuujemy je z wielką pasją.
Tak naprawdę, pomysł o stworzeniu swojego cyklu kiełkował już w mojej głowie od dłuższego czasu. Moje muzyczne horyzonty cały czas się poszerzają i ze względu na to, że obecnie mamy dużo imprez skupiających się na mocnej muzyce techno, ja zdecydowałam się na stworzenie autorskiego cyklu imprezy w gatunku housowym. Uważam, że jest to idealny moment, aby stworzyć swój cykl i wrócić do korzeni, zapraszając najlepszych artystów z tego gatunku.
Czego możemy się spodziewać? Będą to klimaty Mayan Worrior? Na pewno szykujesz coś specjalnego. Uchyl nam rąbka tajemnicy przed piątkową imprezą.
Będzie to klimat Dark Disco rodem z lat 70, gdzie wraz z pomocą Loli Haze, Kokosem z .Wju oraz Wojtkiem - akustykiem naszego klubu, szykujemy doznania dla oczu i uszu. Już na pierwszej odsłonie mojego cyklu można się spodziewać, że stroboskopy zamieniamy na refleksy kuli dyskotekowej, słupy świateł na lampy retro, a nagłośnienie będzie ciepłe i łagodne. Mam wielką nadzieję na podzielenie się z ludźmi czymś dla ich umysłu, ciała i duszy.
Hippie Dance, Kompakt, Crosstown - to tylko część wytwórni, w których wydaje Meksykanin. To są chyba klimaty bliskie Tobie, więc spodziewamy się spójnej imprezy, a co za tym idzie występu b2b. Możesz zdradzić plan na tę imprezę?
Nie znam osobiście Maoricio, a takie akcje b2b są zazwyczaj spontaniczne. Tak to było w przypadku wspaniałego b2b z Cassy, Kevinem the Vriesem, Jus Eda i kilkoma innymi artystami, z którymi niespodziewanie zagraliśmy razem. W pamięci mam niezapomniany after z Oliverem Koletzkim w LABie czy Ruede Hagelsteinem.
Kocham te klimaty i te wspomniane przez Ciebie labele. Na pewno mogę obiecać, że moja selekcja będzie bardzo eklektyczna, od dawna zbieram utwory, którymi chcę się tej nocy podzielić!!
Wiele osób kojarzy Rebolledo z numeru „Time”, nagranego wspólnie z Supperpitcher. Jednak Meksykanin to też piękne sety na Burning Manie oraz szalony styl w produkcjach solowych albumów. Czego oczekujesz muzycznie od zaproszonego gościa?
Mam nadzieję, że stworzymy magiczny klimat, aby Rebolledo mógł rozwinąć skrzydła i sięgnąć po najlepsze, nieznane mi skarby swojej selekcji. Mam również nadzieję, że ludzie, którzy nie są zaznajomieni z twórczością zaproszonego przeze mnie artysty, odwiedziwszy moją imprezę, doświadczą olśnienia muzycznego i zupełnie czegoś nowego. Rebolledo znany jest nie tylko przez kolaboracje ze światowymi artystami, występami na największych festiwalach, ale też z tego, że podczas występów, zaskakuje łączeniem styli, a jego kolekcja utworów jest ogromna i bardzo zróżnicowana.
Nadchodząca impreza będzie Twoim pierwszym słowem, ale na pewno nie ostatnim. Co nam Joana powie jeszcze w przyszłości? Jakie masz plany na rozwój swojego cyklu? (będzie to różnorodny cykl, obrany styl?)
Bardzo chciałabym, aby kolejne imprezy były w tym klimacie. Bardzo marzę o zaproszeniu Moodyman lub Mr. G albo mojego ukochanego Villalobosa. Nikt nie zabrania marzyć, więc jeśli jest w Poznaniu wiecej zwolenników tych brzmień, proszę trzymajcie za mnie kciuki!
Więcej o imprezie TUTAJ