
Your Mamas Friend
Marcin Czubala
| Michał Rzyszczak
W zeszłym roku przeprowadziliśmy wywiad z Marcinem Czubalą. Minęło trochę czasu, a u samego zainteresowanego dużo się pozmieniało. Marcin w tym czasie założył swój label Your Mama’s Friend, gdzie promuje młodych obiecujących artystów. I to właśnie na tym aspekcie skupiła się nasza rozmowa. Zapraszamy do lektury...
Od poprzedniego naszego wywiadu trochę się u Ciebie pozmieniało. Przede wszystkim wystartowałeś drugi raz w swojej karierze z labelem. Tym razem jest to Your Mama’s Friend…Czy doświadczenie wyniesione z Currently Processing teraz procentuje?
Oczywiście, doświadczenie - w szczególności w naszej branży - jest bezcenne. Sprzedaż muzyki niestety nadal jest trudna, w szczególności w czasach, gdy mało kto chce płacić za nią.
Wydawnictwo nr 001 jest Twojego autorstwa. Kolejne pozycje należą już do debiutantów z polskiej sceny, chłopaków z Viadriny i ChmaraWinter. Czy to obrazuje w jakiś sposób kierunek, w którym chcecie podążać z wydawnictwem?
Pierwszy singiel był mojego autorstwa, dwa kolejne również należały do Polaków, natomiast czwarta płyta, która ukaże się w maju, należy do Resketcha z Anglii. Nie ograniczamy się terytorialnie, niemniej jednak kładziemy nacisk na promocję polskich artystów.
Widać też kilka zagranicznych remiksów, które wyprodukowali m.in. Krl , Coat Of Arms, Jozif, Mr Statik. Jak doszło do tej współpracy?
Zaprosiłem tych ludzi do stworzenia dla nas remiksów. Pasowały one koncepcyjnie do płyt i w jakimś stopniu pomogły im w promocji. W szczególności artystom z grupy Viadrina, którzy przed wydaniem byli mało komu znani. Można powiedzieć, że otworzyła im drzwi na rynek zachodni i uruchomiła możliwość wydania w tak dużej wytworni, jak berlińska BPitch.
Jako szef labelu odpowiadasz za jego jakość muzyczną. Dajesz wolną rękę producentom, czy też uczestniczysz w produkcji? (np. doradzając i wykorzystując doświadczenie zdobyte przez lata produkcji własnej muzyki).
Uczestniczę głównie w doborze utworów i budowaniu koncepcji płyt. Czasami również pomagam w niektórych kwestiach produkcyjnych. Niekiedy zamknięcie płyty trwa miesiącami, a czasami jest ona od razu gotowa. Your Mama's Friend to pewna koncepcja muzyczna, dlatego totalnie wolna ręka dla artystów nie ma racji bytu.
Aktualnie na scenie sporo osób gra z komputerów. Wy natomiast wydajecie również epki na płytach winylowych. Nie uważasz, że jest to odważne posunięcie?
Nie wyobrażam sobie, abyśmy wydawali płyty jedynie w postaci plików cyfrowych, to zbyt duża wirtualizacja muzyki i moim zdaniem dyskwalifikuje to trochę powagę wydawnictwa. Fizyczność płyty jest jej bardzo istotnym elementem. Oczywiście wprowadza to wiele trudności w procesie produkcyjnym, a także finansowo jest często nieopłacalne, jednak nie wyobrażam Your Mama's Friend bez płyt winylowych.
Kawałek Viadriny „Shining” doczekał się teledysku. Czy planujesz częściej promować wasze wydawnictwa w ten sposób, czy była to tylko inicjatywa chłopaków?
Teledysk do „Shining” był teledyskiem nieoficjalnym. Jedyne oficjalne wideo ukazało się z naszego grudniowego showcase'u w Meksyku, który jednocześnie stał się trochę klipem do mojego utworu „Love Affair”. Oczywiście wideoklipy stanowią istotną formę promocji i z całą pewnością będziemy produkować ich coraz więcej.
Dobrą formą promocji labelu są imprezy typu showcase. Możemy liczyć na cykl tego typu imprez w kraju?
Tak, w maju jest showcase Your Mama's Friend w Warszawie w Willi na Barskiej. W tym roku zorganizujemy zapewne jeszcze kilka eventów.
Wracając do muzyki… Ostatnio panowała moda na nu-disco. Ty przeszedłeś jakby obok tego tematu. Nie trafiało to w Twoje gusta? Co sądzisz o tym nurcie muzyki?
Nie ograniczam się do konkretnych gatunków. Jeżeli jest coś świeżego, fajnego, to mnie to interesuje. Jest trochę fajnych rzeczy z tzw. modnych muzycznych trendów, ale to nie oznacza, że nagle zacznę grać albo produkować nu-disco. Warto mieć nieco szersze spojrzenie na muzykę, sięgać do jej różnych etapów, zarówno do tych starszych, jak i zupełnie nowych.
Epka „Forever Young” Marcina to już nieco garage'owy groove. W twoich setach też można usłyszeć kawałki bardziej bassowego house’u. Czy właśnie w tym kierunku zmierza aktualnie Twoja muzyka?
To nawiązuje do tego, co robiłem w latach 90-tych. Brakowało mi trochę energii i basowości w muzyce. Dlatego dużo inspiracji w mojej obecnej muzyce pochodzi z uk house'u, czy bassu.
Za tobą trasa Back to Back, podczas której zwiedziłeś kilka ciekawych miejsc ( np. Meksyk i RPA). Jak wygląda tam scena muzyczna?
Wyjazdy do Meksyku i RPA były nieco poza trasą Back to Back. Mogę powiedzieć na pewno, że scena w Meksyku już od dawna zalicza się do bardzo rozwiniętych. To olbrzymi kraj z dużym potencjałem, jeden z bogatszych w rejonie. RPA z kolei mocno się rozwija. Jest tam bardzo fajnie, aczkolwiek mało afrykańsko. Rzekłbym, że RPA bardziej przypomina mi Australię.
Kiedy możemy liczyć na pierwszy LP dla YMF? Będzie to album Twojego autorstwa?
Tego na razie nie wiem, albumy to jest pewien kolejny etap dla każdego labelu. Plany są, ale na chwilę obecną nie mogę nic konkretnie powiedzieć.
Na koniec jeszcze… Na kogo Twoim zdaniem warto aktualnie zwrócić uwagę na polskiej scenie i dlaczego?
Większość artystów, na których warto zwrócić uwagę, zostanie wydana na Your Mama's Friend, dlatego najlepiej po prostu śledzić nasze wydawnictwa :)